Muzeum Historii Polski Ilustrowany Kuryer Wojenny
Dzisiaj jest 12 grudnia 1928 roku Cena: 2 Mk Imieniny: Ady, Aleksandra, Dagmary
Redakcja: Muzeum Historii Polski w Warszawie, ul. Senatorska 35, 00-099 Warszawa, email: info@muzhp.pl

Tu jesteś: Strona główna » Polityka » Marchlewski, Dzierżyński & Kohn. Czerwoni kaci w Wyszkowie

Marchlewski, Dzierżyński & Kohn. Czerwoni kaci w Wyszkowie

Warszawa, 20 sierpnia

             Firma ta „etablowała się” przed tygodniem w Wyszkowie, jako „rząd komunistyczny polski”, nie zdążyła rozwinąć jednak swoich operacyj.

            Dnia 15 b.m. rano zjechał do Wyszkowa dwoma eleganckimi automobilami „urząd komunistyczny” wysłany przez sowiety do Polski. Zażądano od proboszcza miejscowego czterech pokoi dla sowieckiego rewolucyjnego komitetu. – Mieszkanie to opuścić musieli generałowie sowieccy, mieszkający tam od środy, a zajęli je Marchlewski, Dzierżyński i Kohn, oraz przydzielony im komisarz ludowy.

            Czwarty członek owego „urzędu” Unschlicht pozostał w Białymstoku, albowiem złamał nogę. Plakatami proklamowano zaraz nowy rząd.

            W rozmowie z wybitnym obywatelem miejscowym Marchlewski i Dzierżyński zapowiedzieli jednoczesny wybuch rewolucji komunistycznej w Warszawie, prowadzonej przez kilka tysięcy komunistów warszawskich, którzy zaatakują z tyłu wojska polskie, walczące z wojskiem sowieckiem na froncie.

            Po wejściu do Warszawy zaprowadzone będą porządki komunistyczne w całej Polsce, burżuazja będzie wyrżnięta, a zaraz potem nastąpi czas zemsty na podłą ententą, wspomagającą plutokrację polską. Przede wszystkim zemsta zwróci się przeciwko Francyi, a pierwszym etapem tej zemsty będzie wybuch rewolucji swaitakowców, którzy są całkiem gotowi do akcyi i czekają tylko hasła.

            W poniedziałek 16 b.m. nadeszły widocznie do tych panów niepomyślne dla nich wieści z frontu, gdyż urządzili wspólnie z generalicją miejscową naradę, a potem wsiedli do swych eleganckich automobułów i znikli, nie zostawiając adresu swym nowym poddanym wyszkowskim.

            W czasie pobytu bolszewików w Wyszkowie utworzono miejscowy komitet, na czele którego stanął buchalter miejscowej fabryki wyrobów żelaznych. Komitet ten i kilkuset żydów opuścili Wyszków w środę razem z wojskami bolszewickimi. Dla czerezwyczajki zarekwirowano w Wyszkowie lokal, posiadający piwnicę i ogród.

            Kiedy wyrażono wobec Dzierżyńskiego obawy, czy nie zanosi się w Wyszkowie na taki sam terror krwawy, o jakim opowiadają ogólnie, przyczep wiadomo, że ofiary chowane są po piwnicach, odpowiedział Dzierżyński, że dla wielkiej sprawy nie wolno szczędzić ofiar.

            - Kiedy połowa wsi się pali – tak mówił – konieczne jest rozwalić choćby najpiękniejszy dom w środku wsi położony, byle nie dopuścić pożaru dalej. Zresztą – mówił – wszakże dotychczas był terror burżuazyjny, więc nic nie szkodzi, że się zacznie terror proletariatu.

            „W Polsce jak dotychczas, terroru w ogóle się nie stosuje”.

            „W Białymstoku nikt nie był rozstrzelany. Największym błędem chrześcijaństwa jest nauka o wolnej woli.. Ludzkość powinna być wychowywana w innych pojęciach dobra i kierowana według zasad z góry jej narzuconych. Trzeba narzucić ludzkości drogę, którą ma iść, o wolnym wyborze nie ma mowy.”

            W czasie tygodniowego pobytu swego bolszewicy zabrali wszystkie konie z powiatu i zrujnowali całą wielką własność. Z dworów pozabierano wszystko – odzież, meble, dwór w Rybienku doszczętnie zniszczono.

            Rozgrabiono także sklepy i aptekę. Grabież odbywa się z urzędu przez komitet oraz prywatnie przez poszczególnych żołnierzy i całe oddziały. Ten ostatni rodzaj wobec pobytu w miejscu „wysokiego rządu”, mało był stosowany w Wyszkowie. Zabrano jako zakładników wszystkich obywateli ziemskich oraz wielu chłopów z wsi okolicznych, również dwu księży Żurawskiego i Dmochowskiego z Radzymina. Księdza Żurawskiego zabrano przy udzielaniu ostatnich sakramentów umierającemu.

 


Archiwum: