Muzeum Historii Polski Ilustrowany Kuryer Wojenny
Dzisiaj jest 12 grudnia 1928 roku Cena: 2 Mk Imieniny: Ady, Aleksandra, Dagmary
Redakcja: Muzeum Historii Polski w Warszawie, ul. Senatorska 35, 00-099 Warszawa, email: info@muzhp.pl

Tu jesteś: Strona główna » Literatura » Wspomnienia Kaarlo Kurko - fińskiego ochotnika w polskiej armii (cz. 1)

Wspomnienia Kaarlo Kurko - fińskiego ochotnika w polskiej armii (cz. 1)


Kaarlo Kurko
Pewnego wieczoru przybyło do mnie dwóch czarnych jak  smoła Murzynów w pełnym uzbrojeniu, mówiących dobrze po fińsku. Chłopcy ci, Finowie, wyjaśnili ze śmiechem, że wysmarowali się sadzą i poszli do rosyjskiej wsi, która właśnie spodziewała się czerwonoarmistów. Mieszkańcy uciekli na widok czarnoskórych, a wiadomość o pojawieniu się murzyńskiego oddziału na froncie rozeszła się po okolicy niczym wiatr. Nawet w bolszewickim rozkazie dziennym wspomniano o udziale w walkach francuskiego regimentu Murzynów. Śmialiśmy się do rozpuku z tego genialnego pomysłu, który dał naszym wrogom dużo do myślenia.

 

*

Niekończące się kawalkady uchodźców, którzy śpieszyli na zachód, żeby uniknąć spotkania z krwiożerczym wrogiem, były strasznym widokiem. Chude konie ciągnęły wozy z najcenniejszym ruchomym dobytkiem rodzin. Zwykle znajdowało się tam trochę ubrań, zegary, żywność, zastawa stołowa, a dodatkowo siedzieli na nich starcy i dzieci. Dorośli szli obok ze zwieszonymi głowami, trzymając się jedną ręką wozu, jakby szukając dla siebie oparcia. Te ponure rzesze uchodźców przemieszczały się dzień i noc. Niektórzy zatrzymywali się na chwilę, by odpocząć i pożywić na pobliskich polach, ale tylko na chwilę, gdyż straszna wiadomość o znajdujących się w pobliżu kozakach Budionnego zmuszała do dalszej podróży. Niezliczone pojazdy wzbudzały na zakurzonej drodze unoszące się w powietrze gęste, ciemne tumany pyłu, które zdawały się odbierać oddech.

Wielu chłopów nie miało już prawie żadnych zapasów żywności. Musieli uciekać się do żebrania, a niekiedy wprost do rabunku. Kto zdążył, to chował swój dobytek w ziemiankach, lasach i innych sobie tylko wiadomych miejscach, mając nadzieję, że znajdzie je po powrocie.

Zaszedłem do pewnego dobrze utrzymanego wiejskiego domu, którego gospodarz jeszcze nie opuścił. Kobiety z płaczem zbierały rzeczy i kładły na wozie. „To już czwarty raz, jak musimy wyjeżdżać i błąkać się po drogach” – powiedział gospodarz, wyjął okna i drzwi i zaniósł do kryjówki na polu. Gospodyni pokazała nam swój zadbany ogród. Właśnie dojrzały truskawki, rosnące na szerokim, około półtorahektarowym obszarze. Jabłka, pyszne owoce z jagodowych krzewów – wszystko trzeba było zostawić. „Im biedniej wygląda dom, tym mniej go zniszczą” – ocenił ze spokojem gospodarz i rozerwał także dach.

 

Kaarlo Kurko, „Cud nad Wisłą. Wspomnienia fińskiego uczestnika wojny polsko-rosyjskiej w roku 1920” (Warszawa 2010)

 

Kaarlo Sakari Kurko (1899-1989), fiński pisarz i wojskowy, w latach 1918-1919 uczestniczył w wojnie domowej w Finlandii oraz w walkach z bolszewikami w Estonii i na Łotwie. Od stycznia do grudnia 1920 r. przebywał w Polsce biorąc udział w wojnie z Rosją sowiecką w szeregach oddziałów gen. St. Bułak-Bałachowicza.


Archiwum: