Maria Dąbrowska, Dzienniki (2)
21 VIII 1920. Sobota
[…]Bitwę pod Warszawą wygraliśmy w sposób imponujący. Najważniejsze, że ludność cywilna współdziałała z wojskiem. Chłopi z kosami, cepami i widłami rzucają się na bandy bolszewickie. Dzięki tej dopiero wojnie staliśmy się naprawdę narodem, zdobyliśmy polskiego chłopa. Dziś już jesteśmy w Brześciu Litewskim. Jadzia we czwartek dziewiętnastego pojechała na front z kantyną. Całe moje rodzeństwo gdzieś po świecie na wojnie, ja tylko uwiązana do urzędu, pracuję nieraz po 10 godzin dziennie nad pośpiesznym wydawaniem…. „Dziennika Urzędowego”. Dziś z Mamusią przygotowujemy paczki dla żołnierzy.
Maria Dąbrowska, "Dzienniki 1914-1945" (Warszawa 1998)