Robotnicy i chłopi rosyjscy wygłodzeni przez sowiety podnoszą bunt
Podpalają fabryki, niszczą drogi żelazna i masakrują bolszewików
(Telegram własny „Ilustrowanego Kuryera Codziennego”)
Kopenhaga, 30 września. Całkiem pewne wiadomości, nadeszłe z Moskwy, wskazują, że ruch rewolucyjny przeciwko sowietom zaczyna ogarniać całą Rosyę.
Donoszą o licznych strajkach robotników, spowodowanych brakiem środków żywności. Petersburg od czterech dni jest bez chleba. Intendentura i wszystkie składy żywności, przyborów wojskowych i amunicyi zostały podpalone w Wiazemsku niedaleko Moskwy. Żołnierze czerwieni byli rozstrzeliwani pod zarzutem, iż brali udział w podpalaniu. W miejscowości Baranowski (?) wielka fabryka amunicyi i wszystkie składy stoją w ogniu. Ponadto donoszą, iż wybuchł strajk generalny na kolejach ukraińskich. Strajk zwraca się przeciw bolszewikom.
Według innych wiadomości chłopi powstają przeciw bolszewikom w guberniach petersburskiej, nowogrodzkiej, pakowskiej, oraz w Ufie, gdzie Rady wojenne sowietów zarządziły masowe rozstrzeliwania.
Także z Kaukazu donoszą o poważnych rewoltach chłopskich. W obszarze Dagiestanu powstanie jest tak wielkie, że wojska czerwone nie są w stanie go stłumić. W wielu miejscowościach komunikacya kolejowa odcięta, a szyny kolejowe powyrywane. Żołnierze poszczególnych oddziałów czerwonych zostali wymordowani co do nogi. Rekwizycye żywności i bydła, dokonywane przez bolszewików, są na razie uniemożliwione.
Profesor niemiecki, Ballod, który był zwolennikiem bolszewizmu, powróciwszy świeżo z Moskwy do Berlina, oświadczył na zgromadzeniu publicznem, że jeżeli sowietom nie uda się sprowadzić zboża z Kubania lub Syberyi, to Rosya zacznie masowo wymierać z głodu.
Ilustrowany Kuryer Codzienny, 2 października 1920 r.